środa, 10 czerwca 2015

Afera Podsłuchowa czyli kombek.

Kombek. Come Back. Wracamy do Polskiego Watergate. Afery w Polsce mają jedną przypadłość. Nic z nich nie wynika. Nikt nie idzie siedzieć, nikt nie podaje się do dymisji. Świetnie więc tak na prawdę po co dalej to czytać? Bo sytuacja stała się już absurdalna i chyba Łona miał rację. Nic mnie już nie zdziwi.



Zbigniew Stonoga, postać znana już dobrze w Polskiej polityce oraz wojnie z biurokracją i policyjną nieudolnością, znów szaleje. Ponad dwa tygodnie temu, na chińskich serwerach pojawiło się 2500 stron z akt w sprawie Polskiej afery podsłuchowej. Tutaj już mam zastrzerzenia. Serio? Dwa tygodnie i znany skandalista to dopiero odkrył? Nikt w Polsce tego nie odkrył tylko akurat on? Ja rozumiem, że w swojej działalności, Pan Stonoga szuka haczyków na ten motłoch, aczkolwek jest to dla mnie wysoce nie prawdopodobne. Pan Zbigniew który tylko "udostępnia materiały które już są w sieci" zaczął wrzucać je na swoją stronę na Facebooku. Zaczeła się lawina. Wszystkie portale informacyjne chwyciły haczyk i zaczeły się doszukiwać materiałów na newsa.

Gdy to piszę dotarła do mnie informacja, że Pan Zbigniew S. został aresztowany. Dlatego już nie piszę nazwiska bo przecież jest zatrzymany w sprawie karnej. Aresztowany po dwóch dnia rozpowszechniania akt. Brawo dla Polskich organów ścigania.

Tak więc czekam oficjalnie na NIE roztrzygnięcie całej sytuacji. Każda afera w Polsce kończy się tym samym. Zamiecieniem pod dywan. Choć nadzieje widzę w naszym Andrzeju "Bondzie" Dudzie.


Dlaczego? Cała sytuacja jest amunicją dla całej opozycji przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. Stawia pod ścianą cały rząd. Dlatego narodziła mi się w głowie dosyć niebezpieczna teoria. Cała sprawa może być inspirowana przez opozycję aby zgnieść w ludziach resztki zaufania do partii rządzącej. Jeśli to prawda to chyba Andrzej ogląda House Of Cards.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty