czwartek, 18 czerwca 2015

Pierwszy krok faceta.

Fajnie jest kiedy jesteście w tej samej grupie. Fajnie jak macie wspólnych znajomych. Fajnie gdy macie ze sobą słaby ale kontakt. O wiele łatwiej wtedy poczynić pierwszy ruch. Błąd. To nie jest pierwszy ruch. To już jest czwarty albo siódmy ruch. Jak wykonać ten pierwszy?

Soundtrack:
"You gonna know my name, by the end of the night"
Wielokrotnie jadąc tramwajem, autobusem, idąc po mieście lub pijąc whisky na rynku we Wrocławiu, zauważacie piękne kobiety, zaczynacie fantazjować. Co by było gdybym ją poznał. Co by było gdybyś coś zrobił. Co by było gdybyś do niej zagadał. No własnie co? Często nawet planujecie ruch, czekacie na dogodny moment. Czekacie cholera wie na co. Bo nie ma idealnego momentu albo każdy moment jest idealny. Nie potrzebne skreślić.

Boisz się porażki. To zrozumiałe aczkolwiek największą porażkę jaką możesz zaliczyć to własnie nic nie zrobić. Wszystko co nie zalicza się do "siedziałem na krześle i myślałem co by było gdyby", zalicza się do małych sukcesów. Ile razy dostałem kosza gdy podchodziłem zagadać do dziewczyny? Setki. Często odpowiedzi na pierwsze zdanie były druzgocące w skutkach, niszczące pewność siebie. Jedyną metodą na radzenie sobie z tym to zaakceptować porażkę jako coś naturalnego. 

1. Nigdy. Przenigdy nie idź za nią. Spie*rzyłeś i nie zagadałeś do niej w poprzednim lokalu? Nie naprawiaj tego, nie szukaj drugiej szansy. Miałeś jedną i nie rób z siebie "jakiegoś dziwnego kolesia co szedł za mną". 
2. Kontakt wzrokowy. Usiądź tak byś był widoczny. Kiedy spojrzy na Ciebie, nie uciekaj wzrokiem, nie spuszczaj głowy w dół, nie bądź zażenowany, że złapała Cię na tym jak ją obserwujesz. Uśmiechnij się. Złapała Cię a Ty przecież chciałeś być zauważony, prawda? W takiej sytuacji powoli wstaję, kieruję się do mojej "ofiary" i zaczynam rozmowę
3. Rozmowa. No własnie ale co masz powiedzieć. Słyszałeś kiedyś oklepane teksty na podryw? Błagam Cię. Nigdy ich nie używaj. Jeśli Ty to przeczytałeś, to znaczy, że każdy to czytał i nie ma nic bardziej żenującego, niż chodzenie wydeptanymi ścieżkami. Ścieżek jest tyle ile kobiet. Nie ma jednej reguły, jak już często Wam powtarzam. Dlatego obserwuj, wnikliwie analizuj to co widzisz. Raz po takim spojrzeniu, mając pustkę w głowie po prostu się dosiadłem z uśmiechem i nic się nie odezwałem. Po 5 sekundach gdy patrzyła na mnie ze zdziwieniem powiedziałem: "Cytując Uma'ę Thurman z Pulp Fiction, Po tym można poznać kogoś wyjątkowego, kiedy można się zamknąć i wspólnie sobie pomilczeć. Nie mówiła nic o tym, że musimy się znać". Godzinę rozmawialiśmy o filmie. Potem o filmach, a jeszcze później o czymkolwiek. Tak się stawia sprawę na ostrzu noża. Bo to co powiesz tak na prawdę, jest mało ważne. Ważne jest tylko by było interesujące.
4. Poczytaj o mowie ciała i ćwicz. Niech Ci noga nie lata. Nie stresuj się. A jeśli już nie jesteś w stanie się opanować i zauważy to. Wyprzedź ją i powiedz, że tak, czujesz lekkiego stresa, bo to naturalna reakcja organizmu gdy zależy Nam na czymś
5. Nie podchodź do dziewczyny jeśli nie masz dobrego humoru. Tak jak kiedyś pisałem - rozśmieszysz kobietę - jest Twoja.
6. Nawet jeśli dostaniesz kosza. To co się stanie? Nic. Tak na prawdę to osiągnąłeś mały sukces. Ponieważ, powoli wychodzisz z wygodnej strefy komfortu w której powtarzasz sobie "kiedyś to zrobię".  

Możecie zarzucić mi stereotypowość. Nie zapominajcie drogie Panie, że piszę to często do facetów. My potrzebujemy jasnych instrukcji w naszym życiu. Dlatego o to cała heca, że nie wiemy o co chodzi gdy jesteście złe na Nas. 

2 komentarze:

  1. No tak. Wy, panowie, macie trudniej. My? Wystarczy że rzucimy przelotnym uśmiechem i czekamy na waszą reakcję. Ileż razy ja tak czekałam. Czekałam, czekałam i się nie doczekałam, bo ów gentleman się nie odważył ;) Im bardziej atrakcyjna kobieta, tym większe ryzyko, że nikt do niej nie podejdzie. Większość mężczyzn będzie się bała porażki, a Ci, którzy się odważą, to zazwyczaj buraki pokroju "hej mała, bolało jak spadałaś z nieba?" :D :D Mój ex kochanek powiedział mi kiedyś ciekawą rzecz. Podchodzisz do najładniejszej kobiety w klubie. Nie musisz jej podrywać, możesz zwyczajnie o coś zapytać, zatańczyć z nią. Efekt? Murowany wabik na inne kobiety (te, które są w zasięgu), bo przecież kobieta nie chce czegoś, dopóki nie ma tego inna kobieta... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z poprzedniczką. W dodatku faceci nie zawsze podchodzą zagadać mimo takich podchodów. Wiem, sprawdzone to na własnej osobie. Chłopak niby uśmiechał się, kontakt wzrokowy utrzymywał i to wszystko, kiedy już miał podejść tchórzył, a ja jedynie mogę sama pluć sobie w brodę, że sama nie podjęłam próby i nie zrobiłam tego pierwszego kroku. Ale cóż, nie ma gdybania... ttzeba iść na przód. A kto wie, może pewnego dnia ktoś odważy się zagadać pierwszy. ��

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty